Moment, kiedy wszystkim serce staje
W piątek 10 maja w prowincji Nakhon Sawan w Tajlandii pięciu ratowników medycznych jechało minivanem po ruchliwej autostradzie. W pewnym momencie nagle się zatrzymali i wybiegli z samochodu. Co się wydarzyło?
Okazało się, że na środku jezdni leżał malutki kotek. Sześciotygodniowego, rudo-białego futrzaka dzieliły sekundy i centymetry od zmiażdżenia przez nadjeżdżające samochody!
Ratownicy więc nie uciekali przed duchem, a ścigali się z czasem, by jak najszybciej zabrać kocię z drogi. Biegli, machając do kierowców, by się zatrzymali lub choćby zwolnili.
Całe zdarzenie sfilmował Anyawut Phophai. Na filmiku widzimy jego kolegę Bina Bunluerita, który zgarnął kotka z drogi i zabrał do samochodu medycznego. Kotek był ewidentnie w szoku, ledwo poruszał tylnymi kończynami. Położono go na noszach i przebadano.
- To cud, że kociak nie został potrącony przez samochód. Miał zaledwie sześć tygodni i był tak mały, że wielu kierowców go nie zauważyło. Jego nogi były słabe, a serce biło mu bardzo szybko. Przytulaliśmy go, aby pomóc mu się uspokoić – cytuje Anyawuta Microsoft News.
Bezpańskiego kotka zabrano do weterynarza. Wkrótce zostanie przekazany do adopcji.
Trzymamy kciuki za maluszka!