Cała historia jest tak naprawdę ogromnie romantyczna. Johny Hanly postanowił dać swojej dziewczynie na Boże Narodzenie wyjątkowy prezent.
Ponieważ jego partnerka po wyjeździe z domu na studia bardzo tęskniła za swoim psem o imieniu Luke, Johny uznał, że poduszka w kształcie jej ukochanego zwierzaka, do której będzie mogła się w nocy przytulić, będzie świetnym pomysłem. I przyznać trzeba, że koncepcja była naprawdę oryginalna i urocza.
Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami
Od idei trzeba przejść do realizacji. Johny nie miał doświadczenia w projektowaniu personalizowanych poduszek, ale miał dużo zapału. Wydrukował zdjęcie Luka na materiale, a następnie zlecił uszycie poduszki w kształcie psa. Wykonawca potraktował jego życzenie bardzo dosłownie, a efekt możecie podziwiać na poniższych zdjęciach.
„Szczerze mówiąc, byłem przekonany, że wyszło dobre. Dopiero reakcja rodziny i przyjaciół uświadomiła mi, że coś jest nie tak” – śmieje się Johnny.
Na zdjęciach widać, że dziewczyna Johny'ego i tak jest zadowolona. Luke może nie wygląda zbyt naturalnie, ale przecież liczą się intencje darczyńcy!