Czasami życie jest po prostu niesprawiedliwe. Jak w przypadku Schokiego – młodego, uroczego pieska, który pędził smutne życie w schronisku w Baden w Austrii. Kiedy w końcu znalazł dom, nie został w nim długo.
Wkrótce właściciele oddali go z powrotem do schroniska. Schoki był załamany. Cały czas leżał smutny i nieszczęśliwy w swoim boksie. Nie rozumiał, dlaczego nikt go nie chce.
Przegrane psy obronne
Schoki to grzeczny i kochany piesek, ale nie mógł zaznać w życiu szczęścia. Dlaczego? To proste- jako pies bojowy ma zły "PR". Panuje powszechne przekonanie, że psy ras bojowych są agresywne od urodzenia, nawet jeśli nigdy nie były do tego szkolone. Jednak każdy, kto kiedykolwiek poznał Schokiego, wie, że to nie jest opowieść o nim.
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie
W życiu Schokiego w końcu pojawił się promyk nadziei, a właściwie piesek o imieniu Candy. Czworonogi tak się zaprzyjaźniły, że każdą chwilę spędzały wspólnie. Przy każdej możliwości pracownicy schroniska pozwalali dwóm wesołkom na wspólną zabawę. Widok radosnych psów, które ścigają się i przepychają na trawniku, a usatysfakcjonowane po zabawie, słodko drzemią, wywołuje uśmiech na twarzy każdego miłośnika zwierząt.
Mamy nadzieję, że Schoki i Candy znalazły już dom, w którym moga się bawić bez końca.