To miała być miła wycieczka na 40. urodziny, ale kot uznał, że spłata opiekunowi figla
Kiedy Nick i Voirrey Coole zostali podczas kontroli bezpieczeństwa zaproszeni przez obsługę bezpieczeństwa lotniska do osobnego pomieszczenia, padł na nich blady strach. Przecież niczego nie przemycają, o co więc może chodzić? Takiej „niespodzianki” się nie spodziewali.
Przez
Opublikowano 18.10.2019, 13:37, aktualizacja dnia 19.12.2019, 16:53
Kontrola bezpieczeństwa i pierwsze problemy
Mieszkająca na wyspie Man para zdecydowała, że 40. Urodziny Nicka spędzą w Nowym Jorku. Spakowali walizki i pełni nadziei na wspaniały urlop pojechali na lotnisko. Podczas kontroli bezpieczeństwa, jedna z ich walizek została przez obsługę odłożona na bok, do dodatkowej kontroli. Strażnik zaczął się im przypatrywać, po czym zaprosił parę do pomieszczenia obok, celem złożenia wyjaśnień.
Nick i Voirrey nieco się przestraszyli. Przecież w tej walizce prawie nic nie było, bo specjalnie pozostawili jeden z bagaży podręcznych prawie pustym, by mieć później gdzie zapakować pamiątki z podróży.
Niespodzianka! Kot w walizce
Strażnik zaczął wypytywać solenizanta o to, czy walizka na pewno należy do nich i czy samodzielnie ją pakowali. Spanikowana para nie wiedziała, co strażnicy mogli znaleźć, ale w pewnym momencie Voirrey oświeciło „Czy w tej walizce jest może kot?” zapytała strażników.
Okazało się, że jeden z ich trzech kotów – Candy, wśliznął się do wpół pustej walizki, a para przez całą drogę na lotnisko nie zauważyła ani nie usłyszała zwierzaka! Podczas kontroli bezpieczeństwa nawet nie otworzyli walizki, bo nie mieli w niej nic, co wymagałoby okazania (tak im się przynajmniej wydawało). Walizkę położyli na pasie transmisyjnym i dopiero funkcjonariusz kontroli zauważył, że w walizce coś się rusza!
Candy wraca do domu
Kiedy para dowiedziała się o małej uciekinierce, zaczęła martwić się tym, co teraz zrobić z kotem. Przecież nie wezmą go ze sobą.
Na szczęście obsługa lotniska była wspaniała i pomogła nam zorganizować powrót Candy do domu. Odebrał ją ojciec mojej żony – Barry – mówi Nick.
Parze udało się zatem polecieć na wymarzony urlop, ale Candy niestety musiała wrócić na wyspę.
'Sir, you'll need a passport for that.' ?
Posted by Metro on Thursday, October 17, 2019