Widoku tego małego pieska nie zapomni nikt z jego wybawicieli: tak skrajnie wychudzonego psa nikt z obecnych osób jeszcze nie widział. Suczka Jolene była samą skórką i kośćmi.
To cud, że została w niej jeszcze choć iskierka życia.
Pitbull w opłakanym stanie
Jolene została przygarnięta przez wolontariuszy z jednego ze schronisk w Luizjanie w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ była w bardzo kiepskim stanie, została przeznaczona do eutanzji, aby oszczędzić jej dalszych cierpień.
Losem suczki zainteresował się miejscowy szeryf, Trevor Reeves. To on został powiadomiony o jej losie. Postanowił uratować Jolene - takie imię nadał suczce.
Jolene chce żyć
Chociaż Jolene była przeraźliwie chuda, wydawało się, że wciąż ma siły, by żyć. Machała ogonem i była bardzo przyjazna. Trevor miał rację.
Przez trzy miesiące z miłością opiekował się suczką. Po tym okresie Jolene był anie do poznania: zaokrągliła się i pełna pełna radości życia!
Szeryf wiedział, że nadszedł czas, aby zrobić kolejny krok i skontaktował się z organizacją zajmującą się ochroną zwierząt Villalobos Rescue Center, aby pomóc znaleźć jej idealną rodzinę.
Nowe życie
Życie miało dla Jolene miłą niespodziankę: na liście potencjalnych adopcji znalazła się rodzina, która wydawała się dla niej odpowiednia. Mieli obszerne ranczo z dużym trawnikiem, drzewami i innymi zwierzętami. Taki dom to marzenie każdego psa!
Sami zobaczcie niezwykłą przemianę Jolene.