Ares całe życie spędził na ulicy. Kiedy po latach znalazł dom, zamienił się w przepięknego kocura!

To, by znów zaufać ludziom zabrało mu prawie wieczność. Teraz znów potrafi wskoczyć w ramiona swojego opiekuna. 

Kiedy wolontariusze znaleźli tego popielatego kota był już na skraju wyczerpania. Od 2-ch lat mieszkał na ulicy. Jego opiekunowie wyprowadzili się z miasta i po prostu o nim zapomnieli.

Kot nie opuścił jednak okolicy. Został i czekał. Jadł to, co dali mu sąsiedzi i często spał na cudzych werandach.Nie miał nikogo, kto mógłby się o niego zatroszczyć. 

Ares, bo tak nazwano go w schronisku, nie wyglądał dobrze. Miał infekcje oczu i ledwo widział. Jego skóra i sierść były zniszczone. Jednak po kilku tygodniach dobrego odżywiania i pielęgnacji zaczął przypominać dawnego siebie.  

Dość szybko zaczął się zaprzyjaźniać i po kilku tygodniach nabrał ufności do swoich opiekunów w domu tymczasowych. 

7 miesięcy czekania na adopcję 

Po kilku miesiącach nadzieje na to, że Ares znajdzie nowy dom zaczęły blednąć. Mimo iż wiele osób chciało go zaadoptować, zawsze okazywało się, że adopcja nie dochodziła do skutku. W końcu jednak pojawiła się Monique, która dysponowała zarówno warunkami jak i chęcią do tego, by zająć się porzuconym kotem. Ares znalazł swoje nowe miejsce na ziemi. 

Teraz jest znów pięknym, szczęśliwym kotem, który odzyskał zaufanie do ludzi. I mamy nadzieję, że już nigdy go nie straci. 

Zobacz też: 

• Kot w schronisku wpada w depresję 
• Ten kotek dzięki miłości zmienia się nie do poznania