Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że do zniszczonej trzęsieniem ziemi Turcji pojechała z pomocą polska ekipa ratowników z psami. Nie tylko jednak Polacy pomagają. Do ogarniętej kataklizmem Turcji przybywa pomoc z całego świata. Nadal, mimo tylu dni, znajdowane są żywe osoby. I, jak się okazuje, również psiaki.
W zawalonej piwnicy w Hatay w Turcji, ratownicy w Walentynki znaleźli psa rasy golden retriever. Pies spędził tam około 200 godzin! To ponad tydzień!
Nie miał nie tylko jedzenia, ale również wody. Próbował przekopać się do wyjścia, ale nie był w stanie, z wszystkich stron otaczały go kamienie i miejsca miał tylko tyle, by się położyć. Trudno aż wyobrazić sobie, co musiał przejść, siedząc tyle dni w zamknięciu, ciemności i bez pożywienia i wody.
Przypadkowe odkrycie
Cała historia odnalezienia psa zakrawa na cud. Znaleziono go bowiem zupełnym przypadkiem. Podczas gdy ratownicy przeszukiwali gruzowisko, jeden z psów ratowników zaszczekał na widok zabawki znalezionej w zawalonym budynku. Uwięziony psiak go usłyszał i odszczekał.
Ratownicy na szczęście usłyszeli słabe szczeknięcie i zaczęli szukać miejsca, skąd dochodziło. Udało się je zlokalizować i odkopać psa, który nadal oddychał. Pies był w stanie wyjść z dziury o własnych siłach. Przestraszony i odwodniony, ale żywy!
Okazało się również, że opiekun psa przeżył trzęsienie ziemi i maluch mógł wrócić do kochającego go domu! Cóż to musiało być za spotkanie!