Reklama

Sparaliżowany po wypadku Kiki miał zostać uśpiony. Jego historia porusza

sparaliżowany kot
cat-angry © D.R

Opieka nad niepełnosprawnym kotem wymaga wielu poświęceń. Pewna para udowadnia jednak, że „nieważne, co się dzieje, zawsze powinno się być przy swoich zwierzętach”.

Przez Aleksandra Kupras

Opublikowano

Kot Kiki spadł z szóstego piętra. Ze względu na liczne obrażenia i paraliż ciała, lekarze weterynarii zalecają właścicielce uśpienie pupila. Opiekunka godzi się. 

Dopóki żyje, jest nadzieja

Przyjaciele kobiet byli zszokowani, gdy dowiedzieli się, że chciała uśpić zwierzę. Para postanawia adoptować Kiki’ego i zaopiekować się nim.

Jego nowa opiekunka, Emma, nie waha się ani chwili, aby mu pomóc.

Po skontaktowaniu się z organizacją charytatywną specjalizującą się w pomocy niepełnosprawnym kotom, wraz z mężem zmienia Mruczkowi opatrunki, codziennie go pielęgnuje i podaje leki. 

„Bierzesz odpowiedzialność za swoje zwierzę bez względu na to, co się z nim stanie”

Aby kot nie był sam, Emma uzgodniła ze swoim szefem, że będzie zabierać Kiki’ego do pracy.

Zwierzak stał się maskotką uczelni, w której kobieta pracowała jako pielęgniarka. Podczas dwumiesięcznej rekonwalescencji zwierzęcia Emma nigdy go nie opuściła.

Opieka nad kotem była skomplikowana i czasochłonna. Jednak dzięki opiece, cierpliwości i miłości opiekunów, Kiki powoli zaczął robić postępy. 

Życie mimo przeszkód 

Dzień po dniu zdrowie Kiki’ego poprawiało się. Miesiąc po upadku zaczął chodzić w gipsie i bawić się z Bąbelką, pierwszą kotką pary. 

Mimo swojej niepełnosprawności cieszy się życiem. Goni swoją kocią siostrę i motyle w ogrodzie, a nawet chodzi na plażę. A co najważniejsze, ma wspaniałych opiekunów, którzy nigdy go nie opuszczą, bez względu na okoliczności. 

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz