Reklama

kotek z niedorozwojem móżdżku
zobacz informacje o obrazie
© Meriden Animal Control-Saving Paws / Facebook

Ratują kotka, który prawie zamarzł na śmierć. Gdy pupil zaczyna chodzić, odkrywają coś niezwykłego

Przez Aleksandra Kupras Redaktor

Opublikowano

Chcesz udostępnić to ogłoszenie

Kiedy ten kotek się rozgrzał i próbował chodzić, jego ratownicy odkryli, jak bardzo jest wyjątkowy. 

 Bob miał około 9 tygodni, gdy walczył samotnie o przetrwanie w samym środku zimy. 

Uratowany w samą porę

Pewnej zimy w Connecticut w USA było -7 stopni Celsjusza i padał gęsty śnieg, gdy dobry Samarytanin znalazł Boba leżącego na ziemi. Kotek prawie zamarzł na śmierć.

Mężczyzna podniósł słabego kociaka i natychmiast zabrał go do schroniska Meriden Animal Control-Saving Paws (MAC).

„Kiedy przybył do MAC, został natychmiast otoczony miłością przez naszych pracowników. Został umieszczony w wygodnym kocem grzewczym i podano mu ciepłą mokrą karmę, aby go ogrzać” - relacjonuje Christina, członkini zespołu MAC. 

Po dniu rekonwalescencji personel zaczął zauważać coś wyjątkowego w chodzie Boba. „Za każdym razem, gdy Bob próbował wstać i chodzić lub jeść samodzielnie, nie umiał utrzymać równowagi i przewracał się” - mówią pracownicy schroniska.

Wyjątkowy kotek

Kota zabrano do weterynarza, a tam okazało się, że Bob urodził się z chorobą neurologiczną zwaną hipoplazją móżdżku.  Kiedy móżdżek nie jest rozwinięty prawidłowo, powoduje problemy z poruszaniem się. Koty poruszają się chwiejnym chodem, kiwając się na boki. Stąd koty z tą przypadłością określane są jako koty kiwaczki.

„To nie postępująca choroba, która wpływa na zdolności motoryczne i koordynację kota. Oprócz stanu neurologicznego Bob jest uważany za całkowicie zdrowego czworonoga” - oznajmili lekarze. 

Niepełnosprawny kot - jak się nim opiekować?

W ciągu zaledwie kilku tygodni Bob przybrał na wadze i miał znacznie więcej energii. Wyglądał na silniejszego i chciał się bawić cały dzień.

"Bob po prostu zachwycił nas wszystkich w MAC! Stał się naszym małym sukcesem i nie moglibyśmy być z niego bardziej dumni!” - dodają pracownicy schroniska. 

Nowe życie

Bob nie musiał długo czekać na nowy dom. Przygarnął go pracownik schroniska z dużym doświadczeniem w pracy ze zwierzętami o specjalnych potrzebach. Zakochał się w kociaku od pierwszego wejrzenia. Od razu wiedział, że będzie go chciał zaadaptować. 

Gdy Bob wyjeżdżał do nowego domu, trudno było uwierzyć, że jeszcze dwa miesiące temu walczył o życie. Teraz ten uroczy kotek wiedzie szczęśliwe życie w kochającym domu. 

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz