Lato tego roku było wyjątkowo kapryśne. W niektórych miejscach było wyjątkowo upalnie, a w innych zimno jak nigdy.
W Houston, gdzie doszło do zdarzenia, jest wyjątkowo upalnie. Temperatury sięgają 38 stopni. Przebywanie na zewnątrz w porze największego natężenia słońca jest zabójcze. Mimo tego, jeden z mieszkańców miasta, postanowił pojechać na wakacje, a swojego psa zostawić na ten czas na balkonie.
Ten pies nie żyje
Kiedy pracownicy miejskiego schroniska odebrali telefon od zaniepokojonego sąsiada, byli przerażeni. Mężczyzna mówił, że kilka balkonów od jego mieszkania, na balkonie leży nieżywy pies. Jego właściciela nigdzie nie można znaleźć.
Przedstawiciele schroniska The Houston SPCA pojechali natychmiast na miejsce, po drodze zawiadamiając służby ratownicze.
Kiedy przybyli na miejsce, okazało się, że faktycznie, na balkonie mieszkania na I piętrze leży pies, który się nie rusza. Po chwili jednak, kiedy jeden z pracowników zaczął dotykać psa, ten wziął płytki oddech. Żył!
Natychmiast zarządzono ewakuację zwierzęcia z balkonu. Dzięki szybkiej pomocy medycznej pies przeżył.
Co psiak robił na balkonie? Otóż okazało się, że jego opiekun pojechał na kilkudniowy urlop i postanowił, że przez ten czas pies zamieszka na balkonie. Zostawił mu jedną miskę wody, krzesło jako miejsce, pod którym pies może się schować i pojechał.
Pies spędził w 40 stopniowym upale zaledwie kilka godzin, bo tylko tyle czasu upłynęło od wyjazdu opiekuna, a już o mało co nie umarł od udaru cieplnego! Naprawdę trudno uwierzyć niekiedy w to, jak bezmyślni bywają ludzie.
Ekipa ratunkowa zrobiła dodatkowe zdjęcia zaniedbanego balkonu, na którym opiekun trzymał psa. Te dowody, wraz z doniesieniem o pozostawieniu psa na balkonie wystarczą, by odebrać mu zwierzę i – miejmy nadzieję – ukarać wysoką grzywną. W stanie Texas, za takie przestępstwo grozi grzywna do 10.000$ i dwa lata więzienia.
Zobacz też: