Kilka lat temu podczas niedzielnego spaceru, pewna kobieta usłyszała dźwięki przypominające płacz dziecka niedaleko ulicy Joanny w Łodzi. Kiedy zbliżyła się do miejsca, z którego dobiegał dźwięk, jej oczom ukazał się bardzo przygnębiający widok.
Na parceli porośniętej wysoką trawą znalazła siedmioro kwilących szczeniąt. Po chwili ukazała się również ich matka – wyczerpana i skatowana suczka. Była tak słaba, że nawet nie zaszczekała na kobietę, która zaczęła zbierać jej młode.
powiedziała strażniczka Animal Patrolu Natalia Aleksandrowicz dla TVN24.
Suczka, mimo ogromnej krzywdy wyrządzonej przez człowieka, znowu mu zaufała
Funkcjonariusze Animal Patrolu zawieźli zwierzaki do kliniki weterynaryjnej. Na miejscu lekarze stwierdzili, że obrażenia na głowie suczki to najprawdopodobniej ślady po ciosach zadanych przez człowieka przy użyciu tępego narzędzia.
- Ktoś zrobił jej ogromną krzywdę, a pomimo tego zaufała i z wdzięcznością przyjęła pomoc od drugiego człowieka. Pomimo nieszczęścia, jakie ją spotkało, nadal lgnie do ludzi – dodał Łukasz Berliński z łódzkiej straży miejskiej.
Nieporównywalna siła internetu
Strażnicy opublikowali w mediach społecznościowych zdjęcia znalezionych piesków z nadzieją, że dzięki temu uda się namierzyć sprawcę cierpienia czworonogów. Siła internetu zadziałała i w ciągu zaledwie kilka godzin post został udostępniony 1000 razy. Już na drugi dzień udało się namierzyć kata. Wszystkie informacje zebrane przez strażników zostały przekazane policji.
Przypominamy, że za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeżeli widzicie lub macie podejrzenie, że jakieś zwierzę jest krzywdzone, interweniujcie. Śmiało dzwońcie na policję lub straż miejską.
Źródło: TVN24, se.pl