Warszawa: zostawiła owczarka niemieckiego w samochodzie. Kiedy wróciła, psa już nie było...

W ubiegłym miesiącu nieznany sprawca wkradł się do samochodu i wyciągnął zamkniętą w nim suczkę. Nie wiadomo, czy chciał uratować, czy sprzedać zwierzaka.
Przez
Opublikowano 16.12.2019, 12:08, aktualizacja dnia 19.12.2019, 16:52
Włamanie na Starym Mieście
We wtorkowy wieczór 12 listopada na warszawskim Starym Mieście ktoś włamał się do samochodu i wyciągnął z niego suczkę rasy owczarek niemiecki. Poza psem nic nie zginęło. Włamywaczowi najpewniej zależało tylko na psu.
Zrozpaczona opiekunka czworonoga twierdziła, że ktoś prawdopodobnie chciał sprzedać zwierzaka. Suczka była młoda, miała zaledwie cztery miesiące. Została skradziona wraz z transporterem, w którym właścicielka ją przewoziła.
Opiekunka prosi o pomoc w poszukiwaniach
Kobieta zamieściła na Facebooku post, w którym błaga o pomoc w znalezieniu ukochanej suczki.
Opiekunka psa zaapelowała również o czujność podczas przeglądania popularnych serwisów z ofertami sprzedaży. Podejrzewała, że być może ktoś będzie chciał sprzedać suczkę przez internet.
Mieszane uczucia internautów
Jednak niedługo później apel właścicielki zniknął z mediów społecznościowych. Być może dlatego, że pojawiło się wiele komentarzy krytykujących jej postępowanie. A mianowicie pozostawienie psa samego w aucie. No cóż… nie ukrywamy, że nie powinno się zostawiać zwierząt samych w zamkniętym pojeździe, o czym wielokrotnie pisaliśmy na łamach Wamiz.
Niemniej jednak życzymy zrozpaczonej kobiecie odnalezienia ukochanego czworonoga.
https://www.facebook.com/groups/niedlabandytow/permalink/2615285505173722/