Kiedy Travis Meeks wyszedł pewnego wieczoru z domu, usłyszał dochodzące ze swojego samochodu krzyki, które przypominały szczekanie. Na początku się zdziwił, ale pomyślał, że to prawdopodobnie kojot, których w okolicy jest wielenie boją się one ludzi.
Przerażony szczeniak
By się jednak upewnić, Travis wziął latarkę i zajrzał pod samochód. Okazało się, że to nie kojot wzywał pomocy, ale czarny szczeniak labradora, kompletnie przerażony!
Był bardzo chudy i z pewnością został porzucony. Travis próbował zabrać go do domu, by zapewnić mu ciepło i bezpieczeństwo. Szczeniak jednak nie chciał się ruszyć z miejsca. Dopiero następnego dnia zaufał Travisowi i wszedł do garażu. Travis mógł go nakarmić i zapewnić mu zasłużony odpoczynek u swojego boku.

Udana adopcja
Aby upewnić się, że szczeniak się komuś nie zgubił, Travis zabrał go do weterynarza. Okazało się, że pies nie jest zaczipowany. Travis postanowił więc przygarnąć psiaka, którego nazwał Buckley (dla bliskich Buck). Szczęśliwy piesek nie ma się już czego obawiać.