„Potrzebuję 200 zł, żeby uśpić psa” - powiedział głos w słuchawce. Teraz Myszka szuka nowego domu

Niestety, pracownicy schronisk nierzadko odbierają alarmujące wiadomości. Nie inaczej było tym razem. Po drugiej stronie słuchawki kobieta prosiła o pieniądze na... uśpienie psa. Schronisko stanęło przed trudnym zadaniem.
Przez
Opublikowano 14.02.2020, 13:47
Niedawno do Schroniska dla Zwierząt w Gliwicach zadzwoniła pewna kobieta. „Potrzebuję dwieście złotych, żeby uśpić psa" – po tych słowach pracownicy placówki jedno wiedzieli na pewno: los Myszki musi się odmienić.
Brak złudzeń
Uśpienie psa to ostateczność. Co więc skłoniło opiekunkę czworonoga do tak radykalnego kroku? W dalszym wywiadzie pracownicy schroniska dowiedzieli się, że z sunią nie jest najlepiej. Psinka ma nowotwór, który przez ogromne zaniedbanie opiekunki i brak leczenia rozrósł się do ogromnych rozmiarów.
Czekając na dobry finał
Schronisko przystąpiło natychmiast do akcji ratunkowej. Odebrało psa kobiecie i skontaktowało się z gliwickim oddziałem OTOZ Animals z prośbą o pomoc w leczeniu. Na szczęście inspektoratowi udało się sfinansować trudną operację i guz został usunięty.
Mimo pewnych komplikacji, psinka ma się już dużo lepiej i wraca do zdrowia. Pracownicy schroniska nazwali ją Myszką. Mamy nadzieję, że śliczna sunia niedługo znajdzie kochający dom.
Eutanazja to ostateczność
Według Ustawy o Ochronie Zwierząt oraz Kodeksu Etyki Lekarza Weterynarii, decyzję o uśpieniu psa podejmuje lekarz w momencie, kiedy zaistnieją ku temu medyczne przesłanki. Zaawansowana choroba, ciężkie obrażenia w wyniku wypadku oraz agresja stanowiąca duże zagrożenie dla życia ludzi i innych zwierząt to czynniki, które mogą zadecydować o ostateczności, jaką jest eutanazja.