Do schroniska w Celestynowie Kruczek wrócił, bo … w jego domu pojawiło się dziecko. Dla jego opiekunów, którzy adoptowali go jako zaledwie 3-miesięcznego szczeniaka, nagle nie wystarczyło uczucia, cierpliwości i miejsca w sercu. To straszne, uświadomić sobie, że przez cud narodzin jednej żywej istoty, dla drugiej zaczyna się pasmo cierpienia i nieszczęść.
Przez dwa lata Kruczek miał szczęśliwy dom. Na pewno myślał, że to na zawsze. Przecież nie znał innego życia – do nowej rodziny trafił jako mały piesek.
Teraz jest w schronisku, w którym zupełnie nie potrafi się odnaleźć. Jest coraz bardziej smutny, zrozpaczony, zrezygnowany. Marnieje w oczach.
Kiedy tylko ktoś pojawi się obok, zaczyna prosić o litość i nowy dom. Łasi się, piszczy, skacze, podaje łapę. Za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę. Chce, by ktoś go stąd zabrał. Z miejsca, w którym przecież nie powinien być. Przecież ma rodzinę, która go kocha, prawda? Więc dlaczego tu jest???
Kruczek to około 2-letni psiak w typie jamnika. Zdrowy i jeszcze nadal radosny, jeśli może przywitać się z człowiekiem. Zasługuje na druga szansę, nowy dom, z którego nie wyrzucą go bez litości i serca. Ma dopiero dwa lata – całe życie przed nim. Czy znajdzie się ktoś, kto przygarnie Kruczka?
Pies jest w schronisku w Celestynowie.
Wamiz nie pośredniczy w adopcji Kruczka – trzeba kontaktować się ze schroniskiem w Celestynowie.