To miał być najszczęśliwszy dzień ich życia, ale potem pojawił się labrador Boone

Dwa razy zastanowicie się, zanim zaprosicie labradora na swój ślub.
Przez
Opublikowano 30.03.2020, 08:58, aktualizacja dnia 31.03.2020, 08:59
Boon to labrador, który jest niezwykle przywiązany do swojego opiekuna Jayce’a Conwaya.
Przepiękna historia
Około półtora roku po adopcji Boone’a Jayce zaczął spotykać się z Angie Blumberg z jego rodzinnej miejscowości Freeburg w Illinois. Para zakochała się w sobie, a na każdej randce oczywiście towarzyszył im Boone.
Kilka lat później para podjęła decyzję o ślubie. Oczywiście założyli, że Boone będzie obecny na uroczystości. Jest przecież częścią ich życia.
Pierwszy pomysł zakładał, że to Boone przyniesie obrączki do ołtarza, ale narzeczeni uznali, że jest to jednak zbyt ryzykowne. Postanowili zatem zaprosić Boone’a na ceremonię na fotograficzną sesję ślubną.
Ślub z psem w tle
Początek ceremonii przebiegał bez zakłóceń. Boone był opanowany i grzeczny. Niestety nie wytrzymał tak długo. Kiedy zaczęła się przysięga, pies uznał, że czas nieco potarzać się na trawie przed zebranymi gośćmi.
Prowadzący ceremonię pastor ledwie był w stanie przeczytać słowa modlitwy krztusząc się ze śmiechu. Jak widać na zdjęciach panna młoda również prawie płakała i nie były to łzy wzruszenia, lecz śmiechu.
Zdjęcie z tarzającym się przed parą młoda Boonem obiegły świat i były nawet publikowane przez znane media.
CHEESE! 😁🐶 An Illinois couple recently tied the knot, but not before their Labrador Retriever, Boone, was able to pull off a legendary photobomb!
Posted by KREM 2 News on Wednesday, August 1, 2018