Reklama

Husky przy autostradzie

Mały husky porzucony przy autostradzie: jeden szczegół sprawia, że pracownicy schroniska nabierają podejrzeń

Przez Agnieszka Marczak Redaktor

Opublikowano

Bez opiekuna, miłości i wody. Ten piesek został znaleziony przywiązany do drzewa w pobliżu jednej z niemieckich autostrad.

Na początku czerwca 2020 roku pewna kobieta zauważyła w strefie obsługi autostrad w pobliżu Dessau w Saksonii przywiązanego do drzewa szczeniaka husky. Około trzymiesięczny husky nie miał ani jedzenia, ani wody. Kobieta miała nadzieję, że wkrótce pojawi się jego opiekun. Na próżno. Postanowiła więc zabrać psiaka do pobliskiego schroniska dla zwierząt.

Na miejscu słodki szczeniak dostał imię Sky i wspaniałą opiekunkę - Janinę Wiegold. Z początku piesek, nie wiedząc, co właściwie się stało i dlaczego został porzucony, bardzo bał się ludzi. Ale wkrótce odpowiednia dawka zainteresowania i miłości sprawiła, że stał się bardziej ufny.

Poznaj rasę: husky syberyjski

Ofiara nielegalnej hodowli?

Pracownicy schroniska zachodzili w głowę, dlaczego ktoś porzucił tak cudownego zwierzaka. Zaczęli podejrzewać, że pies mógł pochodzić z nierejestrowanej hodowli. Tylko dlaczego właściciele nielegalnej hodowli mieliby się pozbywać psa wartego nawet 2 tysiące euro? Tego się już zapewne nie dowiemy. Najważniejsze, że historia dobrze się skończyła, a piesek znalazł nowy dom.

Pamiętajmy, aby przed zakupem szczeniaka dokładnie sprawdzić hodowlę. Psy w typie rasy lub o podejrzanie niskiej cenie, pochodzą najczęściej z pseudohodowli.

Dowiedz się, jak rozpoznać nielegalną hodowlę

W końcu w domu

Aktywistka na rzecz zwierząt, Anja Wicke, zamieściła na Facebooku post o szczeniaku, mając nadzieję, że w ten sposób szybciej znajdzie się dla niego dom. Nie myliła się. W ciągu kilku dni schronisko odebrało setki telefonów od zainteresowanych adopcją osób. Kiedy czytacie ten artykuł, Sky jest już w nowym domu.

Zajrzyj do wyszukiwarki adopcyjnej Wamiz i daj zwierzakowi dom
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?