W minioną sobotę (tj. 05.09.2020) odbył się w Poznaniu ślub państwa Nowakowskich. Aby impreza mogła mieć miejsce, pan Marcin zbierał złom. Co więcej, poznaniak już od 6 lat dorabia w taki sposób do skromnej pensji opiekuna medycznego. Nowy sposób zarabiania rozpoczął się, kiedy pan Marcin był radnym dzielnicy i postanowił uporządkować zabytkowe schrony i bunkry.
Swoją pasją zaraził między innymi swoją ówczesną narzeczoną. „W śmieciach widzę skarby. Wystarczy się schylić." - powiedział pan Marcin TVN24.pl.
Każdy bierze kredyt, ma drugi etat. A ja zbieram miedź
Początkowym celem pana Marcina było uzbieranie pieniędzy na ślub oraz wesele. Gdy poznaniak zaoszczędził potrzebną sumę, nie zaprzestał zbierania metalu. Od tej pory każda złotówka jaką zarobił pan Marcin, była przeznaczana na karmę dla psów i kotów ze schronisk.
Wyjątkowa ceremonia
Ślub był wyjątkowy także z innych względów. Pani Michalina jest niesłysząca, przez co ceremonia odbyła się częściowo w języku migowym. Ponadto, w dniu ślubu wszyscy zebrani mogli poznać nową pasję pana młodego, ponieważ gdy młodzi wychodzili z kościoła, otoczył ich szpaler znajomych z piszczącymi wykrywaczami metalu.
Coraz więcej par decyduje się na pomoc bezdomnych zwierzakom, np. prosząc o karmę lub darowiznę dla schronisk zamiast kwiatów. Słynnym przykładem, o którym pisaliśmy jakiś czas temu był ślub Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony.
Źródło: TVN24