Kilka lat temu Willow pojawiła się w domu Andrew Zuttiego tylko na chwilkę. Miał pomóc jej znaleźć nowy dom. Kotka jednak na tyle się zadomowiła, że uznała, że już zostaje.
Kot, który kocha kryjówki
W zaledwie kilka dni po adopcji, Andrew zorientował się, że jego kot ma specyficzne (choć dość typowe dla kotów) hobby – wślizguje się w ciemne i ciasne miejsca i tam przesypia dnie. A że jest dość niewielka, to potrafi wcisnąć się w każdą dziurę.
Jej ulubione miejsca to przestrzenie pod meblami, pudełka, szuflady, walizki. Lubi też wchodzić pod pokrowce na fotelach i kanapie, zatem trzeba uważać, gdzie siadamy – relacjonuje opiekun kota.
Willow tak ukochała stary plecak Andrew, że kiedy tylko go widzi, natychmiast musi się do niego wślizgnąć. Było już przez to kilka wypadków, bo Willow jest dość mała i zdarzyło się domownikom nie zauważać – biorąc plecak na zakupy – że kot jest w środku. Na kota w plecaku ktoś może też przypadkowo nadepnąć.
Dlatego teraz na plecaku zawsze leży kartka: "Uwaga! Kot wewnątrz. Nie deptać." Zdaniem opiekunów to powinno wystarczyć, by ostrzec domowników i uchronić kota przed bolesnymi konsekwencjami.
Cóż, my radzilibyśmy jeszcze nie rzucać plecaka na ziemię, gdzie popadnie – wtedy ryzyko nadepnięcia kota zmniejszyłoby się do zera.