Samochód zatrzymuje się na poboczu. To, co dzieje się później, jest bardzo smutne

Widok porzuconych zwierząt budzi w nas ogromne współczucie, natomiast zachowanie ludzi, którzy dopuszczają się tak okropnego czynu budzi oburzenie. 

Wydarzenie, o którym dzisiaj informujemy, miało miejsce w Murcji w San Javier (Hiszpania) podczas Świąt Bożego Narodzenia 2020 roku.

Pojazd zatrzymał się na poboczu

Historię przerażonego psa poznaliśmy z relacji opiekuna schroniska Peludos de Patitas Unidas de Los Alcázares. Dwuipółletni pies, Turco, został znaleziony podczas samotnej wędrówki w pobliżu ulicy, na której został porzucony.

Na szczęście wolontariusz ze schroniska zauważył błąkającego się zwierzaka i szybko wezwał pomoc. Złapanie psa nie było łatwym zadaniem ze względu na całkowitą nieufność zwierzęcia. Ratownicy potrzebowali czasu, aby oswoić czworonoga. 

Przechodzień obecny przy całej sytuacji opowiedział mężczyźnie o aucie, które zatrzymało się nieopodal. Z pojazdu wyszedł mężczyzna, który nie miał najmniejszych skrupułów, aby wyrzucić zwierzę z auta. Po zostawieniu psa na poboczu, mężczyzna wrócił do auta i odjechał.

„Strasznie się bałem"

Pomijając porzucenie, którego doznał Turco, musiał on od początku swojego życia borykać się niechęcią doznawaną ze strony ludzi. Po znalezieniu się w schronisku socjalizacja psa przebiegała z ogromnym trudem. Zwierzak nie ufał ani pracownikom, ani innym czworonogom. 

Po miesiącu spędzonym w nowym otoczeniu, Turco powoli przyzwyczaił się do zmiany dokonanej w jego życiu. 

Opiekunowie powoli przygotowują psa do adopcji, jednak zdają sobie sprawę z tego, że ze względu na rasę (amstaff) nie będzie to prosta sprawa. American staffordshire terriery należą bowiem w Hiszpanii do ras potencjalnie niebezpiecznych, co sprawia, że psiak może zostać przekazany opiekunowi posiadającemu odpowiednią licencję.

Mimo to, pracownicy schroniska nie tracą nadziei, że Turco odnajdzie nowy, kochający dom.