W połowie czerwca na parkingu przed norymberskim schroniskiem ktoś zostawił torbę. W środku znajdował się zaledwie 3-miesięczny szczeniak.
Ciężko chory pies został wystawiony na pewną śmierć w strasznym upale.
Życie na włosku
W środku torby, oprócz zwierzęcia, ktoś zostawił również kartkę. Napisano na niej jedynie, że szczeniak o imieniu Henry potrzebuje kropli do oczu, a jego opiekun nie może się nim zająć.
Po badaniach weterynaryjnych okazało się, że życie psa jest zagrożone. Ropieje mu całe ciało, ma wszędzie strupy i w dodatku nie daje się dotknąć. Jest przerażony, szczeka i gryzie.
Na szczęście jednemu z pracowników schroniska udało się zdobyć zaufanie Henry’ego.
Obrońcy zwierząt nie kryją swojej wściekłości. Są źli na absolutną nieodpowiedzialność ludzi, którzy kupują zwierzęta, traktują je jak zabawki, a kiedy im się znudzą bądź zachorują, porzucają je bez skrupułów.
Pracownicy schroniska apelują, by zawsze mieć odłożone pieniądze na awaryjne sytuacje w przypadku nagłej choroby czworonoga.