Zdarzenie miało miejsce w parku przy ulicy Kopernika, około 20:30 w ubiegłą niedzielę. Zidentyfikowana wkrótce potem kobieta po prostu podeszła do rzeki z reklamówką i wrzuciła ją do wody, po czym oddaliła się, jakby wyrzuciła torbę ze śmieciami…
Bawiące się w pobliżu dzieci usłyszały miauczenie i zaczęły wołać, że w środku są koty. W tym momencie pani Klaudia, która była w parku wraz z czteroletnią córeczką, rzuciła się na ratunek.
Ratunek dla kociąt
Gdy pani Klaudia zauważyła, że torba, z której dochodziło miauczenie, powoli zanurza się w wodzie, a nikt szczególnie nie kwapi się do pomocy, powiedziała córce, żeby zaczekała na nią, a sama zdjęła sukienkę i weszła do wody. Udało jej się wyciągnąć reklamówkę z rzeki.
Gdy ją otworzyła, okazało się, że w środku są trzy kocie noworodki i… kamień. Sprawczyni chciała upewnić się, że niechciane kocięta utoną…
Kocięta były przemoczone i zmarznięte. Pani Klaudia reanimowała maluchy i postanowiła zabrać wszystkie do domu. Niestety w drodze jedno z kociąt zmarło. Pozostałe dwa zostały zawiezione do weterynarza.
Sprawczyni odpowie przed sądem
67-letnią kobietę, która wrzuciła kocięta do wody, ujęto dzięki zapisowi z monitoringu wkrótce po zdarzeniu. Postawiono jej zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Dwoje kociąt już w nowym domu
Dwa maluchy, którym udało się przeżyć, dziś mają się dobrze. Pani Klaudia adoptowała kocie rodzeństwo. Jak sama mówi, kociaki są zdrowe, jedzą i załatwiają się. Miejmy nadzieję, że będą zdrowo rosły pomimo tak wczesnego i brutalnego odłączenia ich od kociej mamy…
Źródło: TVN24