W lipcu 2021 roku wolontariusze z amerykańskiej organizacji Catnip Etc, zajmującej się wyłapywaniem i kastracją bezdomnych kotów, stanęli przed nie lada wyzwaniem.
Zostali wezwani do miotu 6 kociąt, które ukrywały się w dziurze… pod chodnikiem. Usłyszał je przypadkowy przechodzień. Próby wywabienia maluchów z kryjówki spełzły na niczym.
Nie pomogły nawet dźwięki puszczonego filmu, na którym kocia mama nawołuje swoje dzieci. Niewzruszone kociaki nie chciały opuścić swojej bazy.
Ratunek za wszelką cenę
Jeden z wolontariuszy, Carl, zdecydował się na desperacki krok. Mężczyzna położył się na ziemi i powoli zaczął wczołgiwać się do dziury pod chodnikiem. Miejsce z pewnością było komfortową kryjówka dla kociąt, jednak dla dorosłego człowieka bezpieczne przemieszczanie się tam było dużym wyzwaniem.
Chwila grozy, nieznośne minuty wyczekiwania i… udało się. Jedno po drugim, sześcioro upartych maluchów zostało wyciągniętych na powierzchnię ziemi.
Kocia rodzina w komplecie
Zapchlone i brudne kocięta od razu zostały otoczone należytą opieką. Ale nie był to koniec pracowitego dnia grupy wolontariuszy. Na wolności ciągle pozostawała matka maluchów.
Kilka godzin później szczęśliwie i ją udało się złapać do klatki. Kocia rodzina trafiła do domu tymczasowego. Maluchy szybko nabrały sił i zaufania do ludzi, a dzika kotka po zabiegu kastracji została wypuszczona w bezpieczne miejsce bytowania.
Źródło: Lovemeow.com