Kot wysokogórski
Kot dołączył do turystów 🧗 w pobliżu schroniska przy Hali Kondratowej (1333 m n.p.m). Wszedł z nimi na szlak i nie opuścił ich aż do samego szczytu. Przebył ponad pół kilometra pod górę i dotarł na wysokość 1894 m n.p.m. Pozwolił zrobić sobie kilka zdjęć i zapozował do fotografii z jedną z turystek.
Kiedy miłośnicy gór zaczęli schodzić ze szczytu, kot uznał, że również czas wrócić do domu.
Mruczek wygląda dość młodo, zatem być może nie jest to jedyny szczyt w jego karierze. Jakby nie patrzeć, Giewont, choć znany, nie jest najwyższym szczytem w Polsce, przed kotem zatem nadal nieco możliwości – być może doczekamy się w Polsce grupy kocich taterników 😉
Zachwyt internautów
Historię kota – trekkingowca opublikował na swoim profilu serwis Tatromaniak. Doczekał się prawie 1000 komentarzy i podobnej ilości udostępnień. Wiele osób zaczęło opowiadać swoje historie. Okazuje się, że w Polsce jest całkiem sporo kotów i psów, których hobby jest zdobywanie szczytów.
A kot z naszej historii, który wybrał się na gigant i uciekł spod schroniska na Giewont, wrócił cały i zdrowy do swoich opiekunów.