Jeden z ukraińskich żołnierzy, który należał do grupy, która odbiła zajęty przez Rosjan teren w okolicy Kijowa, w opuszczonym mieszkaniu w bloku znalazł psa.
Porzucony psiak był sam. Całe miasto uciekła przed najeźdźcą w obawie o własne życie, bo na tej wojnie cywilów się przecież nie oszczędza. Niestety najwyraźniej nie mogli zabrać ze sobą psa.
Samotny pies w porzuconym mieszkaniu
Żołnierzowi żal zrobiło się wielkiego psa w typie sznaucera, który nie miał nikogo i w opuszczonym mieście nie mógł przeżyć sam. Postanowił zabrać go ze sobą ze zniszczonego miasta i odnaleźć jego opiekunów. W opuszczonym mieszkaniu znalazł dokumenty psa. Okazało się, że wabi się Bavaria.
Żołnierz zabrał psa ze sobą i zostawił w centrum u wolontariuszy, którzy wspierają walczących. Jedna z wolontariuszek zdecydowała się przygarnąć psa, przynajmniej do momentu aż nie odnajdą się jego opiekunowie. Pies wygląda na szczęśliwego, czego jednak nie można powiedzieć o kocie wolontariuszki, który wlazł na lodówkę i odmawia zejścia na dół.
Cały świat szuka właścicieli Bavarii
Wzruszająca historia psa obiegła wszystkie najważniejsze światowe media. Nie wiadomo, czy uda się odnaleźć prawdziwych opiekunów Bavarii. Mogą być nadal na Ukrainie, mogli zostać wywiezieni lub mogło im się udać uciec do Polski, lub innej części Europy. Mamy jednak nadzieję, że dla ogromnego sznaucera nadejdą jeszcze szczęśliwe i spokojne dni.