Tę wzruszającą historię poznaliśmy dzięki włoskiej artystce Sarze Sechi. Jej ojciec Leonardo miał psa o imieniu Fulmine. Przez siedem lat byli najbliższymi przyjaciółmi, którzy świetnie czuli się w swoim towarzystwie.
Niestety ich sielankę przerwała śmierć.
Psia żałoba
Po długiej walce z chorobą Leonardo zmarł wiosną ubiegłego roku. Już podczas pobytu w szpitalu, było widać, jak bardzo pies Fulmine jest do niego przywiązany. Kiedy Leonardo był poza domem, czworonogiem opiekowała się jego rodzina. Piesek bardzo tęsknił za swoim najlepszym przyjacielem.
Psia tęsknota jednak nie znalazła pocieszenia. Leonardo niedługo zmarł. Ale nawet wtedy Fulmine nie przestawał czekać na swego przyjaciela, aż w końcu wziął sprawy w swoje łapki i postanowił znaleźć Leonarda. Z sukcesem.
Kiedy Sara po pogrzebie ojca udała się na cmentarz, by złożyć więcej kwiatów, zobaczyła coś niewiarygodnego. Przy grobie jej ojca stał… Fulmine! Pies przeszedł 4 kilometry, by odwiedzić swojego przyjaciela na cmentarzu.
Posted by Sara Sechi on Wednesday, February 24, 2021
Jak się później okazało, Fulmine chodził na cmentarz codziennie.
Fulmine obecnie mieszka z Sarą. Mamy nadzieję, że wzajemne wsparcie choć trochę pomoże im w żałobie.
Posted by Sara Sechi on Wednesday, February 24, 2021
Źródło: The Dodo