Kot syberyjski Jack wygląda na tak zrelaksowanego podczas golenia sierści, że aż trudno uwierzyć, że nie został czymś odurzony.
Czy bzyczenie golarki jeżdżącej po jego brzuszku sprawia, że cziluje z przyjemności czy raczej zastyga z przerażenia?
Przyjemność czy tortura?
Nagranie, które za chwilę zobaczycie, zostało udostępnione w serwisie TikTok przez użytkownika catheaven5.
Ta osoba, mieszkająca w Melbourne w Australii, jest właścicielem gromadki kotów o imionach Jack, Felix, Tommy, Bonnie i Patty. Hitem internetu stał się jednak pierwszy z nich.
Kot syberyjski Jack został zabrany na rutynową wizytę do groomera. Na filmiku z tego zdarzenia widzimy go stojącego spokojnie na tylnych łamach, podczas gdy groomer Niki używa maszynki do zgolenia nadprogramowej sierści z brzucha kocurka.
Niki trzyma kota za kark, podczas gdy dokonuje pielęgnacji jego “podwozia”. Szokujące dla internautów jest to, że Jack wygląda jakby nic sobie z tego nie robił, a nawet jakby cały zabieg bardzo mu się podobał. Jest spokojny, a nawet zrelaksowany. Daleko mu od cyrku, jaki czasem nawet najspokojniejsze kocurki potrafią zrobić, kiedy słyszą dźwięk golarki.
Internautka Donda11323 przyznała: „Moje koty oderwałyby mi twarz”.
Według niektórych internautów, kot jest zrelaksowany, ponieważ groomer trzyma go za kark.
Osoba o nicku Letty skomentowała: „Trzyma kota za kark, więc w zasadzie to paraliż, choć nie boli”.
55 Mamacita dodała: „Czy na pewno to nie jest sparaliżowane strachem?!”
Opiekun Jacka pospieszył uspokoić internautów: powiedział, że to nie jest pierwszy raz kota u groomera i że Jack zawsze jest taki zrelaksowany.
W internecie nie od dziś trwają dyskusje na temat scruffingu, czyli podnoszenia zwierząt za kark. Przykładowo amerykańska organizacja chroniąca praw zwierząt ASPCA oznajmiła, że zwierzęta nigdy nie powinny być podnoszone w ten sposób.
A Wy co o tym myślicie? Jakie macie sposoby na uspokojenie kota podczas wizyty u groomera bądź weterynarza?