Reklama

sunia bernardyna karmi osierocone szczenięta

“Ona naprawdę jest święta”: bezdomna suczka, mimo bólu, postanawia wykarmić osierocone szczenięta

Przez Agnieszka Marczak Redaktor

Opublikowano

Suczka bernardyna tuż po tym, jak znalazła dom zastępczy, urodziła jedenaścioro szczeniąt. I zaadoptowała sześcioro kolejnych. Jej opiekunka nie może wyjść z podziwu.

Petunia to 4-letnia sunia bernardyna, która część swojego życia spędziła na ulicy. Na szczęście w końcu znalazł się ktoś, kto postanowił ją wziąć pod swój dach.

Suczka wdzięczna za dobroć postanowiła się nią podzielić i pomóc w wykarmieniu osieroconych szczeniąt.

17 dzieci na głowie

Kiedy Petunia została znaleziona na ulicy, organizacja zajmująca się dobrostanem zwierząt Leech Lake Legacy chciała jak najszybciej znaleźć dla niej dom zastępczy. Tym bardziej, że sunia była w zaawansowanej ciąży i potrzebowała opieki.

Niestety pierwsza próba z domem zastępczym się nie powiodła, kiedy tylko na świat przyszło jedenaścioro szczeniąt Petunii, gdyż opiekun nie był w stanie odpowiednio zająć się tak pokaźną gromadką. Wszystkie zwierzęta trafiły więc z powrotem do Leech Lake Legacy.

Wolontariusze organizacji zauważyli, że sunia ma problemy z karmieniem, a z jej sutków wydziela się krew. Stało się jasne, że zanim zwierzęta zostaną adoptowane, trzeba przebadać Petunię.

Na szczęście okazało się, że to nic poważnego, i wkrótce sunia ze swoimi szczeniętami znalazła dom u Stephanie Easley.

Czułość i komfort sprawiły, że suczka przestała mieć problemy z karmieniem i mogła odpowiednio zadbać o swoje maluchy.

Niedługo potem organizacja No Dog Left Behind – Minnesota Canine Rescue znalazła sześcioro innych nowonarodzonych szczeniąt, ale ich matki nigdzie nie było. Postanowiono więc zabrać maluchy do Petunii, by sprawdzić, czy może ona jest w stanie wykarmić noworodki.

Eksperyment się udał! Sunia od razu wiedziała, co robić. Było dla niej jasne, że osierocone szczenięta potrzebują pomocy i przygarnęła je jak swoje.

Stephanie jest zachwycona postawą adoptowanej przez nią suni. Nie boi się mówić, że uważa ją za świętą.

„Ona nie daje żadnych sygnałów, by ta sytuacja była dla niej jakąś udręką. Naprawdę jest świętą. Wiem, że często się mówi, że ludzie mogliby uczyć się od psów, ale Petunia potrafi kochać i akceptować bez wahania. Pomaga innym w potrzebie, choć jej samej przecież nie jest łatwo. Wyobraź sobie, jaki byłby świat, gdyby wszyscy ludzie mogli to zrobić” - powiedziała Stephanie na łamach The Dodo.

Jednocześnie opiekunka Petunii uważnie ją obserwuje, by mieć pewność, że opieka nad 17 szczeniętami nie jest dla niej zbyt dużym obciążeniem i nie zagraża jej zdrowiu.

Musimy przyznać, że postawa suni jest doprawdy godna podziwu. Doświadczywszy bezdomności, potrafi dostrzec wartość choćby odrobiny miłości. I teraz postanowiła dzielić się tym dobrem z innymi.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?