Zgłaszam się z problemem. Ze względów zdrowotnych i behawioralnych, daliśmy się namówić weterynarzowi i naszej behawiorystce na wykastrowanie psa. Miało być 2 dni i po strachu. Jednak, nasz pies, prawdopodobnie miał uraz psychiczny po ostatniej operacji (dysplazja) oraz możliwe, że podrażnili go podczas golenia i zaczęły mu się robić paskudne otarcia, a później rany (kastracja była 6 dni temu). Pies nie daje do siebie podejść ani się dotknąć w okolicach pooperacyjnych, wiec nie mamy jak przemyć mu ran. Nie chodzi również, bo jak wstaję, to zaczyna wiegac k koło w amoku, musimy go łapać i zanosić w miejsca klimatyzowane i czyste. Ciągle obciera te miejsca , i nie ma dostępu powietrza. Mamy antybiotyk, przeciwzapalny i teraz dostaliśmy jakieś środki uspokajające. Weterynarz będzie jutro dostępny. Proszę o informację, czy ktoś miał taką sytuację i jak się potoczyła.