Witam, czy ktoś też się z tym spotkał. Mój kot tydzień temu w piątek dziwnie się zachowywał, leżał cały czas, nie jadł, nie pił i nie wypróżniał się. Pojechałam z nim do weterynarza ale niestety za dużo mi nie pomogli. Następnego dnia znów pojechałam do weterynarza na kolejne badania i powiedzieli mi że może to być białaczka. W niedzielę kotek zaczął pluć i wymiotować krwią, bardzo ciężko oddychał tak jakby był zatkany. Niestety lekarze nie stwierdzili co mu jest. Kotek niestety umarł… Moje pytanie czy ktoś spotkał się z czymś podobnym? Chciałabym dowiedzieć się co to mogło być. Może po kotach chodzi teraz jakaś choroba.