Witam,
4 lata temu wzięliśmy dla babci około roczną sukę Cocker Spaniela. Niestety z czasem pojawił się problem z agresją terytorialną. Z natury psiak jest wesoły, kochany i posłuszny. Jednakże coraz częściej wykazuje oznaki agresji w wybranych przez siebie miejscach (terytorialnie). Miejsc z czasem przybywa. Wtedy gdy ktokolwiek zbliży się do tego miejsca, atakuje agresywnie. Była konsultacja behawioralna, niestety babcia ze względu na swój wiek (87) nie jest w stanie zbytnio zaangażować się w aktywne działanie na rzecz poprawy sytuacji, a mieszka sama z Cockerką. Sunia miała też badania krwi w kierunku agresji, wyszło wszystko ok. Spanielka nie jest wysterylizowana, dostaje zastrzyki antykoncepcyjne.
Ani ja ani nikt z bliskiej rodziny nie może jej wziąć z powodu posiadania już psów i kotów (jednocześnie)
Z powodu braku pomysłów co można by zrobić jeszcze aby się poprawiło, postanowiliśmy się rozejrzeć za nowym domem u osoby która jest w stanie zapanować nad tymi problemami lub która się zna na rasie/jest jej miłośnikiem. Nie chcemy za wszelką cenę uciekać się do oddania jej do schroniska, jest to jednak członek rodziny o którego chcemy zadbać do samego końca jak najlepiej. Stąd ten post.
Wiem, że ktoś może powiedzieć, że głupotą było brać takiego psa dla osoby starszej, ale nałożyło się w tamtym czasie na tą decyzję kilka czynników. A jednym z decydujących był taki, że babcia w życiu wychowała wiele psów, w tym dobermany, które zawsze były ułożone i słuchały się jej bezgranicznie. W sumie, teraz nie czas na osądy, a czas na działanie i wyjście z problemu z jak najmniejszą stratą dla psychiki Spanielki (naszej i babci też, bo uwierzcie, wcale nie jest to sytuacja wesoła).
W razie pytań służę pomocą, post może trochę chaotyczny, zdaję sobie sprawę, mogłem coś pominąć. Więc odpowiem na wszystkie pytania pod tym postem lub w prywatnych wiadomościach.
Pozdrawiam i liczę, że cała sytuacja znajdzie swój szczęśliwy finał.