Reklama

Zgrubienie na grzbiecie kota

Kot ma na grzbiecie dziwne zgrubienie. To, co odkrywa lekarz, nie mieści się w głowie

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Zwykła chwila czułości uratowała temu kotu życie!

6-letnią kotkę o imieniu Smooch spotkała niewiarygodna „przygoda” medyczna. Nikt nie spodziewałby się, że w żołądku kota zmieści się coś takiego.

Smooch jest kotem wychodzącym. Zazwyczaj jej zwyczajowy spacer wieczorny zajmuje jej około godziny. Tym razem jednak kotka wrócił po 15 minutach i była cała zjeżona. Poza tym jednak wyglądała i zachowywała się normalnie, dlatego opiekunowie nie zastanawiali się zbyt długo nad tym, czemu kot wrócił tak szybko. Aż do momentu, kiedy Pani Peters postanowiła pogłaskać Smooch.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

A co ty masz pod skórą?

Z miejsca wyczuła nietypowe, twarde zgrubienie wielkości piłeczki golfowej na grzbiecie kota. Nie było jednak żadnej krwi ani innego skaleczenia na ciele kotki. Znalezisko zaniepokoiło ją na tyle, że postanowiła natychmiast pojechać do weterynarza i pokazać mu kota, który zachowywał się całkiem normalnie.

Zobacz video:

Ze względu na to, że na ciele kota nie było żadnych śladów opiekunka bała się, że twarde zgrubienie to jakieś złamanie kości kota.

Kiedy dojechała spanikowana do Canberra Veterinary Emergency Service (CVES) zaczęła się diagnostyka. Najpierw podejrzewano, że kotka wdała się  w bójkę, która zaowocowała infekcją, która spowodowała spuchnięcie ciała i takie dziwaczne objawy. Po badaniu wykluczono jednak tę opcję i zlecono prześwietlenie.

17,5 cm patyk we wnętrzu kota

Do zdjęcia zbiegło się całe konsylium lekarzy. Nikt jeszcze czegoś takiego nie widział. Smooch najwyraźniej połknęła 17,5 cm patyk!

Miała w tym dużo szczęścia, bo patyk nie naruszył żadnych organów wewnętrznych i choć kotkę na pewno bolał to nic nie zostało przecięte ani przerwane w środku jej ciała.

To był cud – mówił członek lekarskiej ekipy. Zwłaszcza, że kot nie wykazywał żadnych neurologicznych znaków dyskomfortu – była zadowolona i żywotna jak zwykle.

Głaskanie ratujące życie

Kot został zoperowany, a patyk usunięty. Weterynarz potwierdził, że gdyby nie głaskanie kota, mógłby nie zostać znaleziony, bo kot zachowywał się zupełnie normalnie, więc nic nie zaalarmowałoby opiekunów.

To były pieszczoty ratujące życie – śmieje się Pani Peters, opiekunka kota.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?