Reklama

Puszysty, porzucony pies
© apurposefulrescue / Instagram

Zarośnięty, przerażony pies porzucony pod schroniskiem. Obok list, który wprawia pracowników we wściekłość

Przez Elise Petter Autor

Opublikowano

Doyle został porzucony w schronisku w Los Angeles z odręcznie napisanym listem. Wolontariusze, którzy go znaleźli, byli załamani.

Gdy 4-letni pies Doyle został podrzucony do schroniska w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych, miał przy sobie tylko list napisany przez jego rodzinę. 

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Smutna notka

W notatce napisano, że pies jest wrażliwy i nieprzyzwyczajony do świata zewnętrznego. Właściciele napisali też, że nie mogą go dłużej zatrzymać z powodu...przeprowadzki.

Najwidoczniej nie starczyło im odwagi, aby przekazać biednego psa i informacji o nim osobiście.

Zespół schroniska natychmiast zaczął szukać rozwiązania, aby pies nie musiał zostawać za kratami. 

Wtedy skontaktowano się z A Purposeful Rescue, lokalną organizacją charytatywną specjalizującą się w pomocy psom z przepełnionych schronisk. Jej założycielka, Hillary Rosen, poznała Doyle'a wkrótce po jego przybyciu, a przeczytanie listu wystarczyło, by przekonać ją do interwencji.

Doyle odkrywa nowe życie, z dala od traumy porzucenia

Jak informuje organizacja, w liście wyjaśniono, że Doyle nie jest przyzwyczajony do innych psów i prawie nigdy nie wychodził na zewnątrz. 

Rodzina wyznała również, że boi się on podniesionych głosów. Poprosili, aby dano mu drugą szansę i nie skazywano go na najgorsze. W USA bezdomne psy ze schronisk, jeśli te są przepełnione, często są skazywane na eutanazję. 

Gdy Doyle trafił pod opiekę fundacji, został zabrany do weterynarza na kastrację i strzyżenie. Następnie trafił do domu tymczasowego, gdzie stopniowo przyzwyczaja się do spokojniejszej codzienności. Wolontariusze zauważają, że okazuje się być psem towarzyskim, łagodnym i otwartym na interakcje, co daje nadzieję na szybką adopcję.

Organizacja A Purposeful Rescue podkreśla, że Doyle'owi nie groziła eutanazja: w razie potrzeby z pomocą prawdopodobnie pospieszyłyby inne organizacje. Jednak jego historia, udostępniona na Instagramie, przyspieszyła bieg wydarzeń i wywołała falę wsparcia. 

Teraz jego wybawcy skupiają się na kolejnym kroku: znalezieniu rodziny, która da mu prawdziwy, kochający dom. 

Przetłumaczono z Wamiz FR
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?