Gdy Rich Wilcock wybrał się ze swoją suczką Leią na ryby na plażę, szybko zauważył, że jego pupilka nie zachowuje się jak zwykle. Leia wydawała się kompletnie oszalała, szczekała w kierunku morza i robiła wszystko, by zwrócić na siebie uwagę.
Rich Wilcock próbował uspokoić suczkę, będącą mieszanką cocker spaniela, i przywołać ją do siebie. Jednak Leia chciała, aby to jej opiekun do niej podszedł, ponieważ miała mu do pokazania coś bardzo ważnego.
„Zazwyczaj nie szczeka i nie zachowuje się tak dziwnie” – wyjaśnia mężczyzna, który od razu zrozumiał, że coś jest nie tak.
Udana akcja ratunkowa
Rich nie wiedział, co robić, a na domiar złego nie miał zasięgu w telefonie. Postanowił pójść za głosem instynktu i spróbował zaciągnąć morświna z powrotem do wody. Gdy mały waleń znalazł się w wodzie, nagle przestał się ruszać.
Rich próbował zachęcić zwierzę i pokazać mu, jak pływać. Nagle morświn zaczął płynąć i oddalać się od niego. Niestety, duża fala wyrzuciła go z powrotem na plażę. Rich postanowił wejść z nim nieco głębiej do wody i w końcu małemu waleniowi udało się wypłynąć na otwarte morze.