Witam. Mam 10 tygodniowa kotke. Jest z nami od 2 tygodniu. Przez pierwsze dwa dni byla bardzo żywa skakała i bawiła sie. Potem zaczela sie biegunka i wymioty. Po 1 wizycie u weterynarza dostała antybiotyk ktory jeszcze pogorszył jej stan nie miała siły wstać zwymiotowała pod siebie i wyglądała bardzo źle. Przerwałam antybiotyk po 3 dawce. Biegunka i wymioty przeszły, jednak kotek byl dalej ospały i wogole sie nie bawił, zasypia na siedząco i przyjmuje pozycje bólową.Po kolejnej wizycie weterynarz stwierdził zarobaczenie. Dostała leķi. W kupię nie było żadnych robaków. Po 5 dniach nic się nie zmieniło w dodatku ma zaczerwienione oko na które dostała kropleki. Jedno oko wygląda lepiej za to infekcja przeszła na kolejne...dodam że ma duży apetyt ciagle chce jeść. Dostaje male porcje około 5 razy dziennie morka karma Cosma. Wode też pije. Nie wiem już co może być nie tak mam wrażenie że weterynarz tylko zgaduję co jej może dolegać. Mieszkam w angli i niestety te wizyty są drogie za 3 wizyty zaplacilam już ponad 300f... czy ktoś miał podobny problem z kotkiem?