Kot ma 4 lata wysterylizowana
Przeprowadziłem się do Danii i przez okres wyrobienia paszportu kot został w Polsce
W tym czasie zginął i po 2-3 miesiącach się odnalazł
Co dziwne przestał miauczeć zawsze to robił podczas gdy przygotowywałem jedzenie lub go wolałem a teraz tylko dziwnie jakby czczka szczeka? Martwiłem się ale podczas drogi do Danii kilkanaście razy normalnie miauczał z strachu/niezadowolenia więc olałem temat i uznałem że może nauczył się tak od innych kotów
Przed wyjazdem zabrałem go na kontrolę do weta
Obejrzał go i stwierdził że wszystko jest w porządku
Po przyjeździe do Danii okazało się że ma robaki
Przeklinałem tego cholernego weta w myślach przeszło 20 razy
W Danii nie jest łatwo o tabletki na odrobaczenie konieczny jest wet i przepisanie recepty co wiąże się z dużymi kosztami
Przeczytałem na necie że niektóre zioła są bakteriobójcze i stosowane w leczeniu robaków
Zrobiłem mieszankę podałem i jak ręką odjął problem znikł
Po jakimś miesiącu kot zaczął dziwnie mruczeć a teraz ?kaszleć?
Chcę mu podać pastę na odklaczanie i jeśli to nie jest to zakombinować tabletki na robaki
A jeśli to też nie to zabiorę go tutaj do weta
Niestety tutaj weci podobno są mało kumaci bardzo drodzy a umawianie się do nich jest kłopotliwe w dodatku czuje że ta sprawa może ich przerosnąć
Macie może jakieś pomysły co to może być?
Gdzieś przeczytałem że kurkuma ma silne działanie antywirusowe może warto ją wypróbować? Po paście i tabletce?
Kot nie ma żadnego problemu z apetytem opróżnia każdą miskę i zawsze mu mało
Zachowanie się nie zmieniło biega i chce się bawić jak zwykle