Spotkał się ktoś z łysieniem skóry kota na karku? Nie jest ono w żaden sposób zaczerwienione. Grzyb to też nie jest, bo już dawno by się na nas przeniosło ani też mu blisko z wyglądu. Tak samo odpada świerzb uszny, bo kot ma czyste małżowiny i ich nie drapie w nadmierny sposób, plus vet patrzył na poprzedniej wizycie pod mikroskopem i nic nie zobaczył. Jedyne z czym kot miał problemy to zęby, bo jest stary ale miał usuwane i jest wszystko w porządku. Placek na karku wygląda dosłownie jak z tego linku: https://kicikot.com/pl/jak-dbac-o-kota-9-rzeczy-o-ktorych-musisz-pamietac/choroby-skory-kotow/
Jednak w poście nic oprócz zdj nie ma. Ktoś coś wie albo się z tym spotkał?