Dzień dobry,
chciałabym zapytać ile czasu dziennie poświęcacie swoim psom, i czy przez to ze ja mojemu poświęcam za mało lub za dużo uwagi nie mogę jej oduczyć bycia atencyjnym gnojkiem.
Generalnie każdy nasz dzień wyglada tak samo niezależnie od warunków atmosferycznych czy pada czy śnieg.
1 spacer 1,5-2h (piłeczka, szarpak, szukanie skarbów, trening komend, dalekie wycieczki, poznawanie innych psów)
Po spacerze 30 minut przerwy od siebie (Grzanka nie istnieje, nawet na nią nie patrzę)
Śniadanko i spanko
Po tych czynnościach Grzanka nie ma energii na wymuszanie uwagi.
2 spacer około 40 minut, zwiedzamy osiedle, na spokojnie bez nerwów chodzimy tempem pielgrzymkowym.
Na 30 minut Grzanka jest niewidzialna ( generalnie po każdym spacerze ignoruje ja około 30minut)
Później bawimy się jakaś zabawka wymagającą wysiłku intelektualnego, naciśnij guzik wypadnie smaczek i takie tam następnie rozchodzimy się do swoich spraw, ale nie do końca bo późnym popołudniem rozpoczyna się festiwal żebractwa i Grzanka domaga się uwagi non stop, właściwie trwa to do ostatniego spaceru czysto toaletowego, 15 minut, 3 spacer, nic więcej nie będzie, pies idzie spokojnie spać. To mój pierwszy pies, za miesiąc skończy dwa lata jest wesołym beaglem, wydaje mi się ze dziennie organizuje jej sporo aktywności i możliwości rozładowania energii, ale może tej aktywności jest za mało, albo właśnie za dużo ( ćwiczyłyśmy odpoczywanie, umie się wyciszyć ). Nie mam pomysłu jak to zwalczyć, nie chce zamęczać jej fizycznie żeby mieć spokój od psa, tym bardziej ze potrafi odpuścić na wyraźna prośbę, na 10 minut i później znowu podejmuje próbę.
Generalnie moje pytanie brzmi czy około 4h bycia z psem dla psa dziennie robiąc różne rzeczy razem to wystarczająco czy za mało? Gdzie popełniłam błąd wychowawczy i jak to naprawić żeby pies potrafił zająć się sobą sam, a nie tylko szukaniem mojego zainteresowania?