Od listopada 2023 roku moja kotka ma nieregularne napady kaszlu, przeważnie jest to rano lub wieczorem. W grudniu kaszel się nasilił więc udałam się z nią do weterynarza, ogólnie stan kotki dobry lekarz zlecił antybiotyk sugerując że może to być angina bądź przeziębienie. Po antybiotyku zaczęła mieć spory katar + zaczęła intensywnie kichać. Na kolejnej wizycie weterynarz przepisał inny antybiotyk, wkrótce objawy minęły. Jeszcze nadmienię, że w listopadzie przed kaszlem lub już w trakcie(ciężko mi określić) miala robione wyniki krwi wszystkie były w normie. Po epizodzie w listopadzie, czasem miała jeszcze kaszel, który raz się nasilał po czym ustawał. Zaczęłam się martwić czy czasem pojawiający się kaszel nie jest powikłaniem po przebytej chorobie. Ostatnio udałyśmy się ponownie do weterynarza. Kotka po za sporadycznym kaszlem rano i wieczorem zachowywała się normalnie, apetyt, wypróżnianie, humor, waga wszystko okej. Lekarz po ogólnym osłuchaniu jej stwierdził że podejrzewa że „słyszy jakby problem był od strony nosa” po za tym osłuchowo wszystko dobrze, zrobiliśmy RTG które wykazało brak jakichkolwiek zmian w organizmie - narzadach (lekarz na zdjęciach zdiagnozował zwyrodnienia kręgosłupa- informacja ze to tendencja tej rasy, wiek). W trakcie rozmowy z weterynarzem zostało zasugerowane że to może być alergia. Kotka dostała steryd i po 2 dniach tak jak w listopadzie ponownie objawy się nasiliły i przerodziły się w katar i kichanie zaś kaszel ustał. Czy to może być faktycznie jakaś alergia? Czy epizody kaszlu mogły być przeziębieniem? Dlaczego po lekach zawsze kaszel przeradza się w katar i kichanie? Badania serca kotka ma w normie. Jakie badania najlepiej jej zlecić aby odpowiednio zdiagnozować problem? I pytanie co może jej dolegać? Jeszcze dodam że mam wrażenie że intensywniej chrapie?