Suczka, mieszaniec, 14.5 kg 6.5 roku
Cześć! Moja sunia bardzo zmieniła się przez ostatni rok i aktualnie kocham ją, ale jej nie lubię :( doprowadza mnie do płaczu na spacerach i autoagresji.
Pies był bardzo aktywny, radosny, kontaktowy, skory do zabawy. Daisy chodziła na luźnej smyczy, nie przy nodze, ale ładnie, nie ciągnęła, trzymała tępo. Zawsze zatrzymywała się co jakiś czas na węszenie, ale nie było to aż tak uciążliwe.
Potem Daisy zaczęła robić się coraz mniej aktywna. Kiedy wróciłam do biegania ona w ogóle nie chciała biegać, idzie jakby miała 20 lat a nie 6, ledwo widać ja na ścieżce. Na spacerach coraz częściej chodzi na mną - nie z przodu, a często muszę ją za sobą ciągnąć i prosić żeby szła. Zapiera się, patrzy w przestrzeń bez ruchu albo ciągnie wdziwne strony.
Podczas usuwania kamienia nazębnego została przebadana na wszystkie choroby, tarczycę, wątrobę, na boreliozę, weterynarz zbadał ją i powiedział, że to kwestia behawioralna.
Co ciekawe - kiedyś uwielbiała ze mną biegać, dziś nie da się jej zachęcić do ruchu że mna, ale z moim partnerem, kiedy on lonżuje konia Dejzi biega jak szalona. Ogólnie z moim partnerem zachowuje się jeszcze jako tako, ale ze mną... coraz ciężej jest mi się cieszyć na jej widok, a spacery doprowadzają mnie do płaczu. Chciałabym żeby mój pies wrócił...
Czy ktoś ma jakiś pomysł dlaczego ona się tak zaczęła zachowywać?