Lala jest moim pupilem od trzech lat, wychowuję ją od szczeniaka i od początku obserwuję u niej nietypowe, dziwne zachowanja (z mojej perspektywy). Były to: ssanie mojej ręki, stresowe bieganie i rozglądanie się całymi dniami, gonienie owadów, bieganie za cieniami, dyszenie, duży niepokój i strach na spacerze i wskakiwanie na mnie na pewnym etapie spaceru. Wyjątkowa niechęć do nowych doświadczeń, niechęć do dotyku, niechęć do obcych.
Dużo udało mi się z pieskiem przepracować ale nadal dostrzegam, że w wielu sytuacjach pies się męczy. Są to:
*Wizyty u gości ( tj. wyjazdy do rodziny na więcej niż jeden dzień, nie pozostawię pieska samego w domu)
*Spacery w nowym otoczeniu
*Głaskanie (pies prosi o głaskanie a potem się wierci, odwraca jakby go już nie chciał. Gdy przestaje to podkłada swoją głowę pod moją rękę, wchodzi na mnie lub liże jakby chciał głaskania i tak w kółko)
*Sytuacje w których znajduje się moje dwuletnie dziecko (pies nie trawi dziecka, które przyszło na świat później niż pies do naszego domu. Problem polega na tym, że z dzieckiem i ja i mój narzeczony ciągle jesteśmy a pies, który jest do nas przywiązany nie chce spędzać z nikim innym czasu np z moim tatą, który razem z nami mieszka. Więc gdy nie poświęcamy psu uwagi to prawie cały dzień chowa się w swojej sypialence)
Do tego piesek nadal ssie moją rękę i uporczywie liże wszystkich domowników (ale nie innych ludzi ani nie psów). Nie jest to dla nas jakiś tam problem ale zastanawiam się czy np takie ssanie ręki ludzkiej to normalne zachowanie u dorosłego psa.
Podsumowując, chciałbym, żeby wszystkim nam żyło się komfortowo i nie wiem jak mojemu zestresowanmu pieskowi już pomoc. Staram się być ostoją dla psa, regularnie chodzę z nim na spacery, bawię się, daje węchowe zabawy, nie narzucam mu się, nie głaszcze gdy się czegoś boi żeby nie utrwalać go w swoim zachowaniu. Jak mogę polepszyć komfort psu? Zauważyłam, że zwiększenie ekscytujących zabaw psu wcale nie pomagają, pies wydaje się bardziej zrelaksowany gdy odpoczynek z aktywnościami są zrównoważone. Jeśli chodzi o życie z dzieckiem to myślałam nad zakupem klatki aby pies miał "swoją własną przestrzeń". Ale do reszty czyli do życia poza domem poza utartymi ścieżkami nie mam pomysłu. Ma ktoś podobne doświadczenia?