Krzysztof: Kocię do adopcji

Cześć, mam na imię Krzysztof i szukam swojego człowieka. Mam kilka miesięcy, jestem zwykłym burym dachowcem, ale serce mam absolutnie niezwykłe. Moja historia? Niełatwa… Kiedy się urodziłem, świat nie był dla mnie łaskawy. Moja kocia mama zginęła, a ja wraz z rodzeństwem zostałem sam, na zimnym podwórku, gdzie każdy dzień był walką o przetrwanie. Część mojego rodzeństwa nie miała tyle szczęścia, co ja – ja trafiłem do ludzi, którzy dali mi drugą szansę. Teraz jestem w domu tymczasowym, gdzie uczę się, że człowiek to przyjaciel, a nie zagrożenie. Mam tu miękkie posłanko, pełną miseczkę i mnóstwo rąk do miziania – i wiesz co? Ja to kocham! Uwielbiam się bawić, mruczeć, zasypiać na kolanach. Jestem małym wulkanem energii, ale też mistrzem przytulasów. Akceptuję wszystkich – dzieci, inne koty, a nawet psy! Każdy to dla mnie potencjalny kumpel do zabawy. Marzę, żeby ktoś pokochał mnie na zawsze. Żebym miał swój własny kąt, swoje imię wołane z czułością i swoje miejsce na kanapie. Czy dasz mi dom? Zabierz mnie do siebie – obiecuję, że wniosę do Twojego życia mnóstwo radości i mruczenia.