Czy to jeszcze odwaga, czy może już tylko zwykła bezczelność?
Pojedynek charakterów
Kociak nie wydaje się ani trochę zastraszony obecnością ogromnego psa. Co więcej, wykorzystuje fakt, że zapięty na smyczy rottweiler nie stanowi dla niego realnego zagrożenia. Mały prowokator zdaje się wręcz czerpać satysfakcję z drażnienia większego przeciwnika.
Rottweiler, wydaje się bardziej zaintrygowany niż agresywny. Szczeka, warczy, a czasami wykonuje gwałtowne ruchy w kierunku kota, jednak jest to raczej forma prób nawiązania kontaktu niż prawdziwa groźba.
Koci spryt
Mały czarny kotek stosuje wszystkie sztuczki - stroszy ogon i sierść, próbując wydawać się większy, niż jest w rzeczywistości. Każdy jego ruch jest dokładnie przemyślany – jedno spojrzenie, lekki krok w stronę psa, a następnie nagły postój. Mowa ciała kociaka wyraźnie mówi: „Nie boję się ciebie!”.
Rottweiler chwilami wydaje się wręcz zdezorientowany. Pochyla głowę, wpatruje się w kota, jakby chciał go zrozumieć. Czy w jego ruchach można dostrzec chęć zabawy? Być może. A może to tylko próba zbadania, z jakim przeciwnikiem ma do czynienia?
Nieoczekiwany finał
Scena kończy się bez żadnych dramatycznych zwrotów. Kot, przekonany o swojej wygranej, powoli oddala się z dumą, zostawiając psa w pełnym zdumieniu. Rottweiler, choć wyglądał na gotowego do działania, ostatecznie nie zrobił nic, co mogłoby zakłócić ten swoisty taniec charakterów.
To niecodzienne spotkanie przypomina, jak wiele uroku i niespodzianek kryje się w relacjach między zwierzętami. Niezależnie od różnic w wielkości, sile czy charakterze, każdy z nich ma swoje sposoby na zaznaczenie swojego miejsca w świecie.