Reklama

Gęsty las
© kristof lauwers / Shutterstock (Symbolbild)

Pies myśliwski przybiega z piskiem. Kiedy myśliwy widzi, co wyłania się za nim, zamiera

Przez Aleksandra Kupras Redaktor

Opublikowano

To miało być rutynowe, jesienne polowanie z psami. Zamiast tego zakończyło się chwilami grozy, które na długo pozostaną w pamięci uczestników.

W rejonie Hoher Meißner, powyżej parku dzikich zwierząt Germerode w Hesji, jeden z myśliwych przeżył sytuację, której obawia się każdy przewodnik psa.

Jego suka myśliwska, doświadczony i pewny siebie gończy, bez wahania podjęła trop i zniknęła w gęstych zaroślach. Przez moment wszystko przebiegało zgodnie z planem. Aż nagle w lesie rozległ się dźwięk, który zmroził krew w żyłach.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Krzyk, który oznacza ból

Ciszę przerwało głośne, rozpaczliwe „skarżenie się” psa. W języku łowieckim to określenie na odgłos bólu, ale dla opiekuna brzmiało ono jak czyste wołanie o pomoc. 

Zobacz video:

Sekundy dłużyły się w nieskończoność, a myśliwy mógł jedynie wsłuchiwać się w to, co działo się w nieprzeniknionej gęstwinie.

Nagle rozległ się gwałtowny szelest gałęzi. Z zarośli coś wybiegło. To była suka – ale nie w pogoni za zwierzyną. Uciekała.

Przerażona i ranna

Widok, który zobaczył myśliwy, był wstrząsający. Suka biegła prosto w jego stronę, szukając ratunku u swojego pana. Cała drżała, była kompletnie zdezorientowana i przerażona. Szybkie oględziny wykazały, że jest ranna – na tylnej łapie widniała otwarta rana.

Zanim jednak opiekun zdążył zebrać myśli, zagadka tego, co wydarzyło się w zaroślach, rozwiązała się sama. 

Dwa szare cienie w lesie

Zaledwie chwilę po tym, jak suka znalazła schronienie przy swoim przewodniku, gałęzie ponownie się poruszyły. Z tej samej gęstwiny, z której przed momentem uciekł pies, wyszły dwa wilki.

Myśliwy natychmiast zrozumiał, z jaką przewagą jego suka musiała się zmierzyć w ciemnych zaroślach. To, że wyszła z tej sytuacji żywa, graniczyło z cudem. Dwa drapieżniki zatrzymały się na krótką chwilę, po czym równie cicho i złowieszczo zniknęły w głębi lasu.

„Szczęście w nieszczęściu”

Incydent potwierdził Günter Groß z odpowiedzialnego nadleśnictwa Hessisch Lichtenau w rozmowie z gazetą „Werra-Rundschau”. – Z całą pewnością doszło do konfrontacji – przyznał.

Późniejsze badania weterynaryjne przyniosły jednak pewną ulgę. Okazało się, że obrażenia suki nie były ranami kąsanymi, lecz urazem powstałym w wyniku zderzenia lub upadku podczas panicznej ucieczki. – W tym przypadku wszystko dobrze się skończyło – podsumowano.

Nie oznacza to jednak końca zagrożenia. Jeszcze tego samego dnia inni myśliwi zgłaszali obserwacje wilków w rejonie polowania – w tym jednego wyjątkowo dużego osobnika. Kierownictwo polowania natychmiast zareagowało. Wydano pilne ostrzeżenie, a wszyscy przewodnicy psów zostali wezwani do natychmiastowego wycofania swoich czworonogów z lasu.

Przetłumaczono z Wamiz DE
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz

1 komentarz

Potwierdź usunięcie

Czy jesteś pewien, że chcesz usunąć komentarz?

Chcesz udostępnić ten artykuł?