Jak informuje portal LoveMeow, nowo narodzone maluchy natychmiast trafiły do inkubatora, aby ustabilizować temperaturę ich ciał. Kocięta urodziły się trzy tygodnie wcześniej i były skrajnie osłabione. Niestety, mimo wysiłków opiekunów, dwóm z nich nie udało się przeżyć.
Ocalały
Jedyny ocalały maluch otrzymał imię Cookie Crumb. Gdy trafił pod opiekę Jillian, założycielki FosterBabyCats, był tak mały, że nie miał jeszcze sierści na uszach.
Dzięki całodobowej opiece Cookie Crumb stopniowo nabierał sił. Każdy dzień przynosił małe, ale niezwykle ważne postępy.
Koci „wujkowie” ruszają z pomocą
Gdy kociak urósł na tyle, by opuścić inkubator, do jego rehabilitacji włączyli się starsi mieszkańcy domu tymczasowego. Dakota, Kevin, Chip, Shorty i Tabby szybko przejęli rolę opiekunów, cierpliwie ucząc malucha kocich zachowań i dając mu to, czego nie mogła zapewnić prawdziwa mama: ciepło, towarzystwo i poczucie przynależności.
— To jedyny kociak w naszej kociej rodzinie, dlatego spędza dużo czasu ze starszymi kotami, swoimi „wujkami” — tłumaczy Jillian.
Dzięki ich wsparciu Cookie Crumb rozwija się we własnym tempie i z dnia na dzień staje się coraz silniejszy. Przeszedł wszelkie oczekiwania opiekunów i wszystko wskazuje na to, że przed nim długie, szczęśliwe życie.