Mam rocznego beagla. Od jakiegoś czasu za każdym razem jak ktoś nas odwiedzi, to on się rzuca na nogę tego gościa z kopulacją.
Nie wiem co robć już, bo nic nie działa. Czytałam nieco, że może niewybawiony (ale to nie to, bo on to robi zawsze, a ma dużo ruchu), że może kara za bardzo energetyczna, ale tez nie sądzę, bo on to robi tylko gościom. Jak nikt nas nie odwiedza, to nikogo nie gwałci i jest spokojnym (jak na beagla) psiakiem.
Nie robi tego na ulicy tylko w domu. I to niezależnie od tego czy gość się nim interesuje i się z nim bawi czy go ignoruje. Mój mąż już dostaje szału. Jakieś pomysły co możemy z tym zrobić? Mówimy mu "nie" ale on to ignruje - trzeba go zamykać w osobnym pokoju, ale to nie jest rozwiązanie na dfłuższą metę, bo jesteśy towarzyscy i po pandemii chcemuy jak dawniej prowadzic otwarty dom a nie terroryzować gości psem.