On miałby dom na stałe u tego Pana, myślę że źle by mu tam nie było, ale ja mam takie odczucie że zasługuje na coś więcej niż ganianie za kurami ;) i spanie w szopie. Tym bardziej że ktoś go już raz porzuciła, a naprawdę wesoły słodki piesek, zadbany i mądry.
Ja bym go naprawdę odebrała ale martwi mnie zachowanie moich psów, co prawda one są w kojcach a ten mógły być w domu nie miałabym nic przeciwko. No ale psy z kojców wypuszczam codziennie a ten też musiałby wychodzić zeby się załatwić. Nawet mąż sie już zgodził jak widzi jaka struta chodze od kilku dni.
A ja dalej nie wiem co dla niego będzie lepsze, bo jak zdecydowałabym się go teraz wziąc to nie ma odwrotu
I zastanawia mnie jeszcze fakt, przebywał ze mną od piątku 17:30 do soboty do 16:00 a zachowuje się jakby znał mnie całe życie