To, co zarejestrowały kamery monitoringu przy schronisku dla zwierząt w hiszpańskim Mataró (prowincja Barcelony), mrozi krew w żyłach.
Na opublikowanym przez organizację Societat Protectora d'Animals nagraniu widać mężczyznę – niestety tylko od szyi w dół – który pod osłoną nocy zostawia dwa maleńkie koty w transporterze pod drzwiami schroniska.
Obok miseczka z wodą, trochę karmy, nic więcej. Mężczyzna odchodzi, jakby zostawiał starą torbę, nie dwa bezbronne życia.
Nagranie pochodzi z 15 lipca 2021 roku, godz. 20.00. I choć od incydentu minęło już kilka lat, takie sceny wciąż nie są rzadkością w Hiszpanii.
Schroniska biją na alarm
Organizacja nie owija w bawełnę:
„Dopóki nie będzie surowszych przepisów i większej kontroli nad liczbą posiadanych zwierząt (przede wszystkim obowiązkowej identyfikacji za pomocą chipa), schroniska będą traktowane jak wysypiska. Dokładnie tak, jak uważa o nas człowiek z nagrania.”
Pracownicy placówki nie kryją frustracji. Choć udało się zebrać dowody i zabezpieczyć porzucone maluchy, to dramatyczna codzienność ich nie opuszcza. Komentujący internauci nie pozostawiają złudzeń:
„Gdyby za porzucenie i znęcanie się nad zwierzętami groziły realne kary więzienia, to po prostu by się nie działo.”
Co można zrobić?
Choć ta konkretna historia budzi złość i bezradność, schronisko przypomina, że każdy może pomóc.
Możliwości jest wiele:
– wolontariat,
– darowizny,
– adopcja na odległość,
– zakupy na pchlich targach czy udział w dniach otwartych, które organizują schroniska.
Każdy gest ma znaczenie!