Reklama

Obrońca zwierząt Bruno Jelovic
© @thegodfatherofdogs / Instagram

Zwierzęta cierpią, by zdobywać lajki. Wstrząsające kulisy internetowych nagrań o ratowaniu zwierząt

Przez Iza Markowska

Opublikowano

Zwierzęta torturowane dla kliknięć. Bruno Jelovic ujawnia kulisy fałszywych filmów ratunkowych i pokazuję skalę cierpienia zwierząt dla lajków. 

Bruno Jelovic to niezwykle barwna postać. Jeszcze kilka lat temu odnosił sukcesy jako kulturysta i model fitness. Wszystko zmienił, gdy zdecydował się porzucić dotychczasowe życie i poświęcić się pomocy bezdomnym psom w Bośni. Założył ranczo, na którym opiekuje się licznymi zwierzętami potrzebującymi wsparcia, a jego codzienność obserwuje na TikToku ponad milion internautów.

To, co teraz ujawnia, szokuje nawet jego najwierniejszych fanów.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

„Internetowi twórcy głodzą zwierzęta dla wyświetleń!”

Choć jego filmy zdobywają ogromną popularność, to, co niedawno ujawnił, wstrząsnęło jego fanami. W rozmowie z serwisem Petbook opowiedział o procederze, który w mediach społecznościowych zyskuje przerażającą skalę. 

Zobacz video:

Według Jelovica niektórzy twórcy nie działają z miłości do zwierząt. Wręcz przeciwnie – celowo skazują je na cierpienie, by nagrywać dramatyczne, wyciskające łzy materiały. 

„Niektórzy twórcy celowo głodzą zwierzęta lub narażają je na niebezpieczeństwo, tylko po to, by nagrywać wzruszające filmy – dla kliknięć, zasięgów i pieniędzy.” Dla zwierząt oznacza to nic innego jak cierpienie.

Zwierzęta stają się w ten sposób ofiarami cynicznej pogoni za sławą i zyskiem. Obrazy, które w oczach widzów wyglądają jak pełne bohaterstwa akcje ratunkowe, często okazują się starannie wyreżyserowanymi scenami, w których prawdziwe cierpienie zastępuje autentyczną pomoc.

Systemowe oszustwo

Jelovic dobrze zna mechanizmy stosowane przez osoby wykorzystujące zwierzęta. Zwraca uwagę, że przy pozornie przypadkowych nagraniach kamera nierzadko ustawiona jest perfekcyjnie, a cała scena sprawia wrażenie wyreżyserowanej. „To powinno wzbudzać sceptycyzm” – ostrzega.

Problemem jest także kradzież jego własnych nagrań. Zdarza się, że filmiki z jego rancza są kopiowane i publikowane bez jego zgody, nierzadko zmanipulowane czy wyrwane z kontekstu. Tym samym inni próbują budować popularność kosztem jego pracy oraz kosztem zwierząt.

Apel do użytkowników internetu

Bruno Jelovic apeluje, by osoby oglądające filmy w sieci zachowały czujność. Prawdziwa pomoc dla psa czy kota wygląda inaczej,  jest procesem, a nie pojedynczym, dramatycznym wydarzeniem. „Jeśli zwierzę widać tylko na nagraniu z akcji ratunkowej i już nigdy nie pojawia się w żadnym innym nagraniu, należy zachować szczególną ostrożność. Autentyczna pomoc oznacza ciągłość” – podkreśla.

Zdaniem aktywisty, choć fałszywe filmy wciąż zbierają ogromne wyświetlenia, w dłuższej perspektywie prawda i tak wychodzi na jaw. „Kto oszukuje, w końcu zostanie złapany” – mówi z przekonaniem.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Bruno Jelovic (@thegodfatherofdogs)

Przetłumaczono z Wamiz DE
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?