Ta historia, opowiedziana przez magazyn The People, jest po prostu niewiarygodna. To, że psy pomagają w wykrywaniu spadków cukru u swoich opiekunów nie jest niczym nowym, ale sposób, w jaki zrobił to Ducky szokuje.
Pięcioletni Wells z amerykańskiego stanu Georgia cierpi na cukrzycę typu 1. Jego najlepszym przyjacielem i zarazem opiekunem jest dwuletni spaniel angielski o imieniu Ducky, który został specjalnie wyszkolony, by sygnalizować spadki i wzrosty poziomu cukru u chłopca.
Czujność na wagę złota
Pewnego październikowego dnia mama chłopca, Aubrie Lewis, czekała w samochodzie na zakończenie zajęć przedszkolnych. Ducky leżał spokojnie na podłodze w aucie, gdy nagle zerwał się i zaczął wpatrywać w swoją opiekunkę.
Kobieta odruchowo spojrzała na aplikację monitorującą poziom cukru u syna. Ku jej zdumieniu, poziom glukozy wynosił 84 mg/dl, co oznacza, że zbliżał się niebezpieczny spadek poziomu cukru we krwi chłopca.
„On był w samochodzie, a mój syn w budynku szkoły, pewnie wśród 70 dzieci i nauczycieli. A jednak Ducky wyczuł to, że Wells jest w niebezpieczeństwie i natychmiast mnie ostrzegł” – mówi Aubrie w rozmowie z magazynem People.
Niesamowity psi nos za … 22 tys. dolarów
Ducky został wyszkolony przez fundację M.D. Dogs, która uczy psy rozpoznawania zmian chemicznych w zapachu człowieka. Szkolenie i utrzymanie takiego psa to ogromny wysiłek. Rodzina miała jednak szczęście, w internetowej zbiórce udało się im pozyskać 22 tysiące dolarów na szkolenie.
Lewis przyznaje, że to była najlepsza decyzja w ich życiu. „Nie znam rodziny dziecka z cukrzycą, która żałowałaby, że ma psa asystującego” – mówi w wywiadzie. „Zaufanie, które mam do jego nosa, jest większe niż do jakiejkolwiek technologii”.
Wells nie może zabierać Ducky’ego do szkoły, ale poza tym pies towarzyszy mu niemal wszędzie. „Ducky nigdy mnie nie zawiódł. A co najważniejsze – daje Wellsowi ogromne poczucie bezpieczeństwa i przyjaźni. Mój syn nigdy nie czuje się już sam w walce z cukrzycą”, dodaje wzruszona matka.